Cognac vs. Armagnac – wielki test vol. 3
Kontynuacja testu. Tym razem przechodzę do jeszcze wyższej kategorii wiekowej, czyli XO. Jest to oczywiście umownie ta sama klasa wiekowa, gdyż każdy z producentów czy to koniaków czy armaniaków dobiera
w ramach mieszanek XO destylaty według własnego uznania wiekowego, trzymając się oczywiście wymogu minimalnego wieku najmłodszego składnika.
ABK6 XO Renaissance kontra Marquis de Montesquiou XO Imperial
Tradycyjnie zaczynam od koniaku, tym razem jest to ABK6 XO Reneissance.
Nos: wanilia, pomarańcze/skórka pomarańczy, melon, bardzo delikatny aromat rodzynek, średnio lotny.
Usta: dżem pomarańczowy, skórka pomarańczy, deserowy, drewno cedrowe, tytoń, suszone figi i odrobina orzechów.
Finisz: lekko pikantny, długi i przyjemny, w kierunku drewna.
Armaniaki reprezentuje tym razem Marquis de Montesquieu XO.
Nos: winogrona, morele, lukrecja, ciastka maślane, gdzieś w tle czuć czarną herbatę, alkohol świetnie ukryty.
Usta: jest naprawdę słodko, deserowo, wanilia, toffi, imbir, morele i pieczone jabłka.
Finisz: całkiem pieprzny, przyjemnie rozgrzewający, nie natarczywy, korzenny, imbirowy, pozostaje równocześnie słodki i dochodzi trochę tanin, bardzo trwały i długi.

Blisko remisu… Mimo wszystko ponownie wygrywa dla mnie armaniak. Przede wszystkim intensywnością aromatów. Naprawdę staram się być obiektywny, ale pozycje które ze sobą zestawiam (przypadkowa selekcja) dają właśnie taki rezultat. Wynik 4:1 dla armaniaków.
Write a Reply or Comment