Armaniak na Whisky Live Warsaw 2019
Odwiedziłem tegoroczną edycję Whisky Live Warsaw w poszukiwaniu najlepszych smaków wśród destylatów starzonych w beczkach. Udało mi się znaleźć wszystko czego szukałem – whisky z różnych stron świata, armaniak, cognac i coś naprawdę wyjątkowego w świecie alkoholi. Trunek dla którego przede wszystkim wziąłem udział w tym wydarzeniu…
Festus i Chateau de Bordeneuve
Na jednym ze stanowisk natrafiłem na piękną butelkę Chateau de Bordeneuve, która z daleka przykuła moją uwagę. Estetycznie, w mojej ocenie, etykieta wymiata. Jak zapewniał mnie dystrybutor tegoż trunku (firma Festus), jest to armaniak absolutnie unikalny na polskim rynku. Mamy tutaj pozycję z oznaczeniem Hors d’Age. Armaniaki tej kategorii wiekowej są zamiennie oznaczane jako XO, co oznacza przynajmniej 10-letni czas leżakowania w beczkach. Nie znalazłem Chateau de Bordeneuve u innych polskich dystrybutorów, więc mogę potwierdzić ograniczoną dostępność butelki.

Mamy tutaj ponad 10-cio letni destylat zabutelkowany w mocy 41%. Do produkcji użyto 70 % winorośli ugni-blanc i 30 % baco. Niestety w ferworze festiwalowej walki o życie nie przeprowadziłem rzetelnej oceny, ale z pewnością wyczuwalne były nuty wanilii, kandyzowanych pomarańczy, odrobina kwiatowości i rodzynek. Chciałbym kiedyś wrócić do tej butelki i poddać ją szczegółowej ocenie. Stanowisko Festus wyróżniało się na tle pozostałych wystawców ofertą koniaków i właśnie armaniaków. Szkoda, że zabrakło więcej stanowisk z podobną ofertą.
Masterclass Murray McDavid
Whisky Live Warsaw był moim pierwszym festiwalem w życiu. Postanowiłem więc wyciągnąć z niego maksymalnie dużo. Z tego względu wziąłem też udział w sesji degustacyjnej niezależnego “bottlera” (firma/osoba butelkująca wybrane przez siebie beczki z różnych destylarni) Murray McDavid. Jestem przekonany, że nikt nie przyszedł tutaj z tego powodu co ja. Chodzi o butelkę whisky finiszowaną w beczce po armaniaku. Absoluty unikat w świecie whisky, nigdy nie spotkałem się ani nie słyszałem o takim produkcie.

Jest to whisky typu single grain (whisky zbożowa, mniej szlachetna niż single malt, główny składnik blended scotch whisky) leżakowana 20 lat w beczkach po bourbonie i 2 lata w beczce po armaniaku. Nie filtrowana na zimno i nie barwiona karmelem; moc 50 % alk.
Degustacja
Udało mi się wziąć do domu próbkę tej whisky. Po kilku godzinach festiwalu wolałem się nie podejmować oceny na miejscu.

Nos: zboża, odrobina karmelu, lawendy, dębowa beczka, nieco etanolowy.
Usta: słodka, karmelowa, mocno czuć beczkę po bourbonie, ale za chwilę uderzają nuty z armaniaku – lakier, odrobina suszonej śliwki, kwiaty – lawenda w tle.
Finisz: pieprzny, ciasteczkowy, czuć alkohol, spodziewałbym się po 22-letniej whisky lepszego ułożenia, pojawiają się taniny i tytoń z armaniaku i posmak skórki pomarańczy.
Moja ocena to 6/10. Ciekawy i udany eksperyment. Armaniak wniósł do tej whisky dużo elementów charakterystycznych. Nie otrzymałem informacji nt. beczek użytych do finiszowania – wyobrażam sobie, że beczka po młodym armaniaku VS odda zupełnie co innego niż wersja vintage np. 1989.
A tak wyglądał stolik degustacyjny (od razu wyczułem, że czwarta pozycja od dołu to będzie ten armaniakowy finisz).

Z ciekawszych punktów tej sesji była 24-letnia whisky z destylarni Clynelish i mój faworyt, 30-letnia whisky blended malt złożona w 90 % z destylatu Bowmore i 10 % Laphroig.
Comments